2000 złotych czy do dużo ?

Jak podaje ONET http://wiadomosci.onet.pl/2024960,11,item.html Kszysztof Czuma (syn ministra sprawiedliwości) nie chce oddać pieniędzy SKOK'owi 2000 zł (plus odsetki). Nie są to jakieś gigantyczne pieniądze, a na pewno nie warte wstydu doprowadzenia do sądu przez policję (choć dla niektórych honor i wstyd to nic nie znaczące słowa). Ile kosztowało państwo polskie (a dokładniej podatnika) przekładania rozpraw z powodu niestawienia się oskarżonego ? Tyle się mówi o konieczności cięcia wydatków rządowych. Czy minister nie mógłby dać dobrego przykładu i zamiast narażać podatnika na wydatki spowodowane niechęcią syna do regulowania należności (czyżby przypadłość rodzinna) oddał SKOK'ow nalezne mu pieniadze ? Chyba stac go na to z ministerialnej pensji ?