Czterej pancerni i pies
W/w serial znów jest wyświetlany w polskiej telewizji i podobnie jak poprzednim razem znów na dwóch kanałach – stwierdziłem to przypadkiem gdy przeskakując kanały telewizyjne (oferta naziemna) ze zdumieniem stwierdziłem, że nagle z Berlina Janek z kolegami przeniósł się pod Studzianki. Od kiedy trochę podrosłem i poczytałem książek historycznych nie trawię tego serialu (nawet w młodości przeczytałem książkę Janusza Przymanowskiego), choć musze przyznać, że zrobiony jest rewelacyjnie, nie mówiąc już o obsadzie aktorskiej.
Podobny stosunek ma też do „Stawki większej niż życie”, której bohaterem jest agent GRU.
Niestety ze smutkiem (i wstydem) musze przyznać, że kręcone ostatnio seriale w realiach drugowojennych nie umywają się do komunistycznych produkcji. „Tajemnica twierdzy szyfrów” jest gorsza od „Stawki..”, a „Czas honoru” (ja to nazywam czas horroru) od „Polskich dróg” nie wspominając już o rewelacyjnym „Pograniczu w ogniu” nakręconym w latach 1988-1991. „Pancerni” nie maja nawet odpowiednika w postsocjalistycznej kinematografii, ja w każdym razie nie przypominam sobie tego typu wojennej produkcji.
I niestety nie widzę szans na poprawę tej sytuacji.
Telewizja Polska dostaje sporo pieniądze w ramach abonamentu radiowo telewizyjnego na tzw. „misję publiczną”, czy tych pieniędzy nie można by nakręcić cos dla „ludzi myślących”. W epoce komputerów nie musi to kosztować zawrotnie dużo – to jest przykład jak jak w domowych warunkach można nakręcić lądowanie w Normandii.
Jak widać da się.
Komentarze