Ponoć kapitałowy system emerytalny (OFE) jest lepszy od systemu pokoleniowego (ZUS, KRUS, FUS), ale czy na pewno. Czy w ogóle OFE jest systemem nie pokoleniowym.
Aby odpowiedzieć na to pytanie przypomnijmy jak inwestowane są środku przekazywane z ZUS do OFE. Ustawa zmuszająca do "oszczędzania" w OFE jednocześnie zmusza je do zakupu obligacji skarbu państwa za 60% przekazanych środków (był to zapewne uzgodniony haracz za obowiązkowość przynależenia do OFE). Obecnie napływ środków do OFE jest wyższy od wypłacanych składek. Co jednak będzie za np. 20 lat?
Przy obecnych trendach demograficznych pewnego niepięknego dnia okaże się, że wpływy do OFE będą mniejsze od wpłacanych do nich środków. Czyli aby wypłacić emerytury OFE będzie musiało sprzedawać akcje i/lub obligacje. Sprzedażą akcji nie będę się zajmował, bo przy rozsądnej strategii nie wywoła to załamania na giełdzie.
Czy znajdą się w budżecie środki na wykup tych obligacji ?
Jeśli nawet to i tak będą pochodziły z podatków ściąganych z potomków ówczesnych emerytów.
Ale OFE w obecnym kształcie można (a nawet trzeba) nazwać systemem pokoleniowym.
A co będzie jeśli rząd nie będzie w stanie wykupić tych obligacji i przy okazji nadejdzie bessa na giełdzie ?
